top o serwisie o nas nasza podroz kontakt newsletter strona glowna www.honeymoonstory.net www.podrozposlubna.com
Relacje Moni i przybysza
Nasz blog o podróżach
Zobacz najnowszy wpis i inne ciekawostki oraz porady o podróżowaniu

czytaj więcej



Nasza książka "Goniąc marzenia" już jest w sprzedaży :)

Przeczytaj recenzję Marka Kamińskiego
Zdjęcia moni i przybysza
Zdjecia Moni i Przybysza Etap trasy / Galeria zdjęć:



KategorieWybierz kraj:



Jesteś
niezalogowany/a
Zaloguj

Poznaj relacje użytkowników
Relacje Moni i Przybysza
Bali i Jawa
Jestesmy backpackersami :)
W koncu rozpoczelismy podrozowanie backpackerskie! Od wyjazdu z Polski nie czulismy sie jeszcze tak na prawde backpackersami. Czas na lodce na Pacyfiku byl dla nas wielkim podrozowaniem, ale zupelnie innym niz backpacking. Potem Australia, Singapur... To nie do konca to.

Dopiero teraz po calym dniu w lokalnych autobusach, z plecakiem, bez turystow, bez McDonaldsa i magnuma, a za to w lokalnych barach, z problemami z dogadaniem sie, bo malo kto mowi po angielsku, a my jeszcze nie opanowalismy bahasa indonesia... Teraz odzylismy i czujemy, ze podrozujemy! Probujemy opanowac podstawowe zwroty w ich jezyku (tolong - prosze, mahal - drogo, tehri makasih - dziekuje, satu - jeden, tidak - nie dziekuje, ...) nauczyc sie lokalnych potraw (nasi goreng - smazony ryz z czyms, mie goreng - smazony makaron chinski z czyms, satey - szaszlyczki z kurczaka w sosie orzechowym, kopi susu - kawa z mlekiem, ...). Probujemy nie dac sie orznac na kazdym kroku, bo bez znajomosci lokalnych cen i zasad wielu (na szczescie nie wszyscy) chce nas wykolowac. Pokoj w hotelu bez muszli klozetowej, ale z dziura i miejscem na stopy (to chyba najtrudniejsze dla takiego zachodniego mieszczucha jak ja), prysznic to wanienka z woda i kubelek do polewania (w sumie pod dwoch miesiaca slonego prysznica w oceanie to i tak luksus). Do tego Indonezja to najwiekszy kraj muzulmanski na swiecie, a ja bylem tylko w Egipcie i to 15 lat temu, a Monia 10 lat temu w Maroku. Czyli poznajemy nowy swiat. Zaczynamy nowy etap naszej romantycznej podrozy poslubnej. Tak, po przygodach w wiosce w Papui, znowu podrozujemy!! :)

Choc w piata godzine w goracym, zadymionym dymem papierosowym, trzesacym, wyprzedzajacym na gorskich drogach na trzeciego autobusie, na glodniaka, z bolem glowy, z wlaczonym na caly regulator karaoke i kolejnymi grajkami wsiadajacymi do autobusu (jeden z wlasnym mikrofonem) mielismy mysli, zeby jutro wsiasc w samolot i pozostale 9 miesiecy ;) podrozy spedzic na naszych ukochanych Mazurach. Ale przed nami wedrowka na jeziora siarkowe, aktywne wulkany, 3-dniowe pogrzeby ze skladaniem ofiar z bykow oraz wiele innych kulturowych przezyc i obserwacji dziwow natury. Jedziemy dalej! Mazury nie uciekna. ;)

... To są fragmenty naszych oryginalnych relacji z podróży. Na ich podstawie powstała książka Goniąc marzenia, czyli podróż poślubna dookoła świata Zapraszamy do lektury! :) ...

Wschodnia Jawa - wulkan i siarkowe jezioro
Przed przyjazdem na wschodnia czesc Jawy czytalismy na forum, ze ludzie sa wyjatkowo przyjazni. Mozemy to potwierdzic, sa super! Jestesmy w miasteczku Bondowoso drugi dzien i nie ma zadnych turystow. Wyobrazcie sobie spacer wieczorem Marszalkowska, gdzie co druga osoba Was pozdrawia, co trzecia przybija piatke, a co czwarta lamanym angielskim probuje zagadadc. I tak spacerujemy wymieniajac pozdrowienia i usmiechy, nawiazujac krotkie konwersacje. Znamy juz lokalnego restauratora (czytaj wlasciciela malego baru), straganiarza sprzedajacego smazone pierozki z tofu, rykszarza, a dokladnie beciakarza, bo ryksza w Indonezji to becak (czyt. beciak).

Hello Misterrrrr
Ciagle slyszymy krzyk "hello Misterrrrr", z wyraznym zaakcentowaniem "r". Co ciekawe pozdrawiaja tylko mezczyzni oraz dzieciaki i tylko mnie. No, ale to kraj muzulmanski i moze dlatego... Pozniej sie okaze, ze w calej Indonezji wszyscy tak pozdrawiaja bialych ludzi. W zadnym z 46-sciu krajow, w ktorych bylem do tej pory, nie spotkalem sie z tym (ostatnio w autobusie sie nudzilismy i liczylismy, gdzie juz bylem :).

Kawah Ijen - wulkan i jezioro siarkowe
Najpierw czujemy narastajacy smrod siarki. Potem widzimy dym, a w koncu dochodzimy do krawedzi krateru. Widzimy przepiekne jezioro wypelniajace caly krater. Kolory w jaskrawym rownikowym sloncu na tej wysokosci sa wyjatkowo ostre. Od jasnozoltego koloru siarki, jaskrawo-bialego dymu i czerwonego ognia buchajacego z krateru, po rozne kolory niebieskiego i turkusowego samej wody (ktora jest ponoc tak toksyczna, ze po wlozeniu reki nie da sie jej wyjac - rozpusci sie) granatowego nieba i szarych skal. Mamy chustki na twarzach, ale smrod jest nie do wytrzymania. Chcemy zejsc na dol do jeziora, ale miejscowi mowia, ze dzis dym jest wyjatkowo toksyczny, a poza tym silny wiatr rozwiewa go na wszystkie strony. Mimo wszystko zaczalem schodzic w dol. Ale zrezygnowalem, gdy nasz "dzielny" przewodnik Dori zostawil mnie i uciekl. Trudno, nic na sile... Wracamy... Choc te biedne chlopaki wydobywajacy siarke schodza na dol tak czy inaczej. Nie maja wyboru...

Na dole pod wulkanem chcemy z Monia zobaczyc gdzie dokladnie zanosza siarke i jak to wyglada. W ten sposob trafiamy do lokalnego baru, czyli chatki zbitej z desek, w srodku ktorej jest palenisko. Dziewczyna, ladna dziewczyna, smazy pierozki tempe i hong kong. Pycha! Siedzimy z jej rodzina, rozmawiamy, smiejemy sie, robimy zdjecia. Nie wiem jak to mozliwe, ale mowia, ze pierwszy raz turysci przyszli do nich, a pewnie kilkadziesiat turystow dziennie wchodzi na gore do krateru. Nasz przewodnik Edi obiecuje, ze jak przeslemy mu zdjecia, to on je wyydrukuje i przywiezie tej rodzinie. Na pewno bardzo sie uciesza. :)!

...

Zona beciakarz
Wieczorem Doris i Edi zabrali nas do swojego ulubionego straganu na kolkach z pierozkami tofu. Byl tam tez ich znajomy beciakarz (rykszarz). Wymyslili, ze skoro to podroz poslubna, to Monia bedzie mnie wozila beciakiem, a oni beda robili zdjecia. TaK, zeby bylo wiadomo kto jest kto w naszym zwiazku... ;) Cala ulica miala ubaw! Cieszyli sie, ze Monia jest pierwsza biala blond turystka, ktora prowadzila beciaka. Chociaz tego nie jestem pewien. Ale pierwsza biala blond turystka, ktora wozila swojego meza podczas podrozy poslubnej, to pewnie tak :))

Semeru - aktywny wulkan
Jest wieczor, ciemno. Pod nami rozbite namioty, nasz kierowca i przewodnik gotuja zupe. Siedzimy na karimacie przy lampie naftowej - romantyczny wieczor jak przystalo na podroz poslubna. ;) Tyle tylko, ze siedzimy na tamie chroniacej wioske przed lawa. Ponad nami najwyzszy indonezyjski wulkan Semeru (3676 m.). Jest bardzo aktywny, bo erupcje sa srednio co 20 minut. Tak sobie siedzimy, czekamy az niebo sie przejasni i bedzie wieksza erupcja, zebysmy mogli zobaczyc czerwona, swieciaca, rozgrzana lawe plynaca po zboczu.

...

Najwieksza atrakcja przyrodnicza Jawy - Bromo
Widok Bromo faktycznie powala. Stoimy u progu dwustu metrowej sciany ogromnego krateru szerokiego na jakies 8 km na wysokosci ok. 2000 m. Kiedys byl to jeden wielki wulkan Tengger. Teraz pozostal ogromny krater, na ktorego dnie jest plaszczyzna z czarnym piaszczystym gruntem - lawa, zwany morzem piachu. Po srodku tej plaszczyzny sa dwa wulkany, w tym wiecznie puszczajacy siarkowy dym Bromo. Jedziemy dzipem o 3 rano na najwyzszy punkt widokowy w okolicy, zeby zobaczyc Bromo oswietlane przez pierwsze promienie slonca. Bromo wylania sie z ciemnosci zupelnie czerwone. Krajobraz wyglada jak ten ogladany w wiadomosciach, gdy na Marsie wyladowal robot i przesylal pierwsze zdjecia. Coraz jasniejsze slonce zmienia kolorystyke krajobrazu, gdzie czerwienia, pomarancza i zolcia mieni sie nie tylko Bromo, ale rowniez chmury i otaczajacy nas krater Tengger. Dodatkowo wrazenie poteguje wybuch widocznego na horyzoncie Semeru. Na dole po srodku morza piachu wspinamy sie na Bromo. Gryzacy dym siarkowy moze nie uprzyjemnia wycieczki, ale dodaje smaczku (lub raczej niesmaczku). Zagladamy do srodka stosunkowo niewielkiego krateru Bromo i widzimy dziure, z ktorej non-stop bucha dym. Robi wrazenie!!!

Druga polowa wrzesnia 2007


Mapa naszej podrozy po Indonezji
Niebieska linia przerywana trasa przejechana i przeleciana do tego pory, a szara planowana na druga polowe pazdziernika i listopad
kliknij tutaj



Zdjecia z miejsc i wydarzen opisanych w tej relacji
kliknij tutaj



Lista wszystkich relacji
kliknij tutaj